wtorek, 21 czerwca 2016

Zagubiona II

Rozdział II

"Gorzej niż wykurwista chujnia... "

Cassie

Dzień zaczął się dla mnie koszmarnie. Najpierw zaspałam, bo oczywiście po chuja podłączyć komórkę na wieczór do ładowarki? No i po chuja mnie obudzić? Kochany Ian wyszedł sobie po cichu. A Ethan w ogóle nie szedł do szkoły, bo miał coś załatwić z autem, więc obudził mnie, ale nie mógł zawieźć. Dlatego biegłam, a w połowie drogi zaczęło lać jak scebra. Zanim dobiegłam, kończyła się druga lekcja, a ja byłam cholernie mokra.
Wkurwiona weszłam do szkoły. Od razu poszłam do mojej szafki. Otworzywszy ją i zobaczywszy się w lustrze, mój wkurw się powiększył. Włosy wypadły mi z kitki, więc wyglądałam jak strach na wróble. Do tego woda spływała ze mnie ciurkiem. Dałam upust mojej złości i z całej siły uderzyłam ręka w szafkę. Poczułam przeszywający ból, a po chwili z mojej dłoni spływała nie tylko woda, ale i krew. Resztkami sił osunęłam się po szafkach.
Usłyszałam stukot obcasów. Nie przejęta zamknęłam oczy.
-O matko! Cassie?! -usłyszałam zaniepokojony głos.
Podniosłam głowę. Nade mną stała Rozalia. Oczywiście miała swoje dwudziesto centymetrowe szpilki.
-O...Hej Roza.
-Tak,tak. Zamykaj szafkę. Idziemy do mojej i do kibla.
Spojrzałam zdziwiona na dziewczynę.
-Wstawaj! Chyba nie chcesz żeby wszyscy widzieli Cię w takim stanie? !
Bez zbędnych pytań wykonałam jej polecenie. Ethan mówił, że jest bardzo stanowcza i lepiej robić to co mówić. Inaczej wyląduje się w jej szpilkach.
Białowłosa okazała się bardzo pomocna. Dała mi ubrania na przebranie, ręcznik do wytarcia i poszła ze mną do łazienki. Równo z dzwonkiem wyszłam w ubraniach dziewczyny. Nie ukrywam, że nie podobały mi się. Stanowczo za dużo odkrywały. Na pewno zastanawiacie się co mi dała. Hm...otóż były to krótkie, czarne spodenki (ledwo zasłaniały tyłek), trampki i czerwony,poszarpany top. Poprawiłam plecak i z burakiem na ryju wyszłam z łazienki.
-Kurwa- przeklęłam pod nosem, gdy poczułam setki par oczu na sobie. -Roza to za dużo odkrywa.
-Przesadzasz.
-Roza!
-Oj nie mam nic innego.
Westchnęłam ciężko.
Poczułam na mojej talii ciepłe ręce. Od razu odwróciłam się do tyłu. Jak się okazało był do Kastiel.
-Czy ty mnie kusisz? -wyszeptał mi do ucha.
-Nawet nie próbuj mnie wkurwiać. Szłam w tej ulewie!
Wskazałam na widok za oknem.
-A teraz muszę chodzić w tym- dodałam, wręcz warcząc.
Chłopak uśmiechnął się łobuzersko po czym zdjął z siebie czarną bluzę. Założył mi ją przez głowę. Patrzyłam na niego zdziwiona. Kas pocałował mnie w czoło.
-Nie pozwolę żebyś czuła się nie komfortowo. Po szkole przyjadę po Ciebie- szepnął mi do ucha i odszedł.
Stałam lekko zdziwiona, lecz po chwili otrząsnęłam się i założyłam plecak. Rozalia patrzyła na mnie zdziwiona.
-To gdzie mamy następną lekcję? -zapytałam.
-Chemia -odparła wychodząc z zamyślenia.
Razem ruszyłyśmy w stronę sali chemicznej.
Dziwnie patrzyła...Ale to na pewno dlatego, że znam się z nim jeden dzień, a on się do mnie tuli.

Kastiel

Zadowolony z mojego podboju wróciłem do domu. Oczywiście trochę zmokłem w drodze ze szkoły do auta i z auta do domu, ale było warto. Czułem, że powoli uwodziłem Cassie.
Daje jej maks dwa tygodnie i sama wskoczy mi do łóżka
Uśmiechnąłem się łobuzersko i poszedłem ogarnąć.

Cassie

Od razu po lekcjach zabrałam swoje nadal mokre ubrania z szafki i wyszłam przed szkołę. Przed bramą czekał na mnie Kastiel. Scena była niczym z filmu dla nastolatek. Ja, zmarznięta, w jego za dużej bluzie. On, badboy oparty o swoje czarne BMW ze spuszczoną głową. Na tę myśl zaśmiałam się lekko i ruszyłam biegiem do niego. On otworzył mi drzwi.
-Aż tak się cieszysz z naszego spotkania? -zapytał, gdy wsiedliśmy do auta.
-Naturalnie.
-Miło...
-To był sarkazm.
Zaczęłam się śmiać, a chłopak dźgnął mnie w bok.
-Niegrzeczna dziewczynka -wyszeptał.
-Lubisz takie.
-Nie zaprzeczę.
Czerwonowłosy uśmiechnął się pod nosem i ruszył.
-To może dziś dzień spędzimy u mnie? -zaproponował chłopak.- Czy może wolisz się przebrać i iść do kina?
-Wolę siedzieć u ciebie. Mam dość tego deszczu.
-Jak sobie księżniczka życzy.
Zaśmiałam się i sprzedałam mu solidną sójkę w bok.


~~~~~~~~~~~
Hej kociaki ^^
Oto kolejny rozdział Zagubionej ;) Wiem, że jest on dość krótki, jednak nie mogę na to poradzić ;/ Mam nadzieję, że się podoba ;*

2 komentarze:

  1. Za krótki! Ale za to bardzo fajny. :D Mega przyjemnie się czytało. To dopiero drugi rozdział, a dla mnie już był ciekawy.
    Kastielowi obecnie chodzi tylko o to, żeby zaciągnąć Cassie do łóżka... Mam nadzieję, że nie będę musiała zbyt długo czekać aż mu się to zmieni. :D Nie chce,żeby był taki przez cały czas,ale ze na razie taki jest.. Całkiem spoko xD Ogólnie fajne zachowanie Kastiela, Cassie i Rozalii. Pozdrawiam,czekam na next! Miłych wakacji! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Kastiel trochę pobędzie takim skurwysynem, Ale kiedyś na pewno się to zmieni xD Kiedyś...W każdym razie tobie również życzę miłych wakacji.
      Moje tak wg trwają od miesiąca xD bo się wyprowadzilam do innego województwa i nie chodziłam przez miesiąc xD

      Usuń