Rozdział XIV
"Burza wspomnień"
Alice
Obudził
mnie głośny dźwięk mojego budzika.
-Japierdole –wymamrotałam pod nosem.
Wyłączyłam budzik i usiadłam na łóżku, mając zamknięte oczy.
Mocno się rozciągnęłam i ziewnęłam. Następnie przetarłam oczy.
-Ah…Będzie trzeba obudzić Rozę. Na pewno nie będzie chciała
wstać –powiedziałam sama do siebie.
-Ty tak zawsze rano gadasz? –usłyszałam dobrze znany mi
głos.
No proszę jednak nie do siebie.
Szybko
niczym oblana zimną wodą, otworzyłam oczy i popatrzyłam na biurku. Na moim
czarnym krześle, siedział okrakiem nie kto inny, jak dobrze znany mi
czarnowłosy przyjaciel.
-Matko Zeke! Co ty tu robisz?! Wypierdalaj mi z pokoju!
–krzyknęła przerażona.
-Oj jakbym nigdy nie widział cię w piżamie –mruknął i wstał
z krzesła.
-Jak byłam młodsza. Zeke wynocha z mojego pokoju!
-Oczekiwałem milszego przywitania.
Chłopak wystawił mi język, a następnie uśmiechając się
łobuzersko, wyszedł z pokoju.
Zaskoczona
patrzyłam jeszcze kilka chwil na drzwi. Następnie przeturlałam się po łóżku i
spadłam na podłogę. Usłyszałam pusty dźwięk oraz poczułam cholerny ból.
-Kurwa! Czyli jednak nie śpię. Co on tu kurwa robi?!
Hm…Chyba nie powinnam
mówić sama do siebie…Ah…trudno… Pójdę się szybko ogarnąć i dowiedzieć czegoś…
Jak pomyślałam tak zrobiłam. Po półgodzinie wyszłam z
pokoju. Poszłam do gościnnego, ale nie zastałam w nim Roze, dlatego zeszłam na
dół. Białowłosa siedziała w kuchni z Zeke`em i śmiała się, jedząc śniadanie.
-Hej Alice~! –przywitała się przyjaciółka.
-Hej Roza. Widzę, że poznałaś już Zeke`a.
-Tak! Jest strasznie śmieszny i miły.
-Wiem, wiem. Muszę z nim teraz porozmawiać, więc sorki na
chwilę.
Chwyciłam
Zeke`a siłą za rękę i zaciągnęłam do swojego pokoju.
-A terami wytłumaczysz co to ma znaczyć?! –zapytałam zła i
zirytowana.
-Oj co ty taka zła?
-Najpierw dzwonisz do Sary i ona przyjeżdża, a później
pojawiasz mi się w pokoju!
Chłopak spojrzał na
mnie lekko zdziwiony, ale zaraz się uśmiechnął.
-Chciałem ci zrobić niespodziankę z chłopakami.
Przyjechaliśmy na tydzień. Dlatego zadzwoniłem tylko do Sary –wytłumaczył.
Spojrzałam
na niego lekko zdziwiona.
-No, ale skoro mnie nie chcesz…
Czarnowłosy już chciał wyjść z pokoju, jednak ja złapałam go
za rękę.
-Zeke…Przepraszam. Po prostu wiesz, że nie lubię takich
żartów –odparłam.
-To ja cię przepraszam. Zachowałem się jak idiota. Wybacz.
Chłopak przyciągnął mnie do siebie i zamknął w żelaznym
uścisku.
-Dobra chodź do Rozy.
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, a później z Rozalią poszłam
do szkoły. Ustaliliśmy, że wszyscy spotkamy się u Kasa po lekcjach.
…
Wraz z
białowłosą przekroczyłam bramę liceum. Nadal byłam zdziwiona przyjazdem
przyjaciół. Z mojego zamyślenia wyrwał mnie głos Rozalii.
-Ej, ziemia do Alice! Sara przyszła!
-O matko! Sorki. Zamyśliłam się. Hej Sara –powiedziałam do
nowo przybyłej.
-Hej, hej. Zeke zrobił ci pobudkę? –zaśmiała się.
-Taa…-mruknęłam.
-A tobie co?- zapytała Roza.
-No bo… Zeke…
-Wiedziałam –powiedziała Sara.- Nie zrobił ci normalnej
pobudki, prawda?
-No, nie. Znaczy…Były normalna, ale…
-Kurczę! Ale ja jestem głupia! Wiedziałam, że będzie wam
trudno!
-Ktoś mi wytłumaczy o co chodzi?
Spojrzałam na niebieskowłosą.
-Wytłumacz to jej, proszę. Ja chcę być sama –wyszeptałam.
Szybko ruszyłam w kierunku
szkoły. Gdy tylko przeszłam przez jej drzwi pognałam na schody, a później na
dach. Był zamknięty, dlatego wyciągnęłam wsuwkę z włosów i chwilę
pomajstrowałam przy zamku. On ustąpił, a ja weszłam na dach szkoły. Pomimo
zimna usiadłam na ziemi i oparłam się plecami o ścianę. Przymknęłam oczy i
pozwoliłam sobie na nowo przypomnieć zdarzenia sprzed lat.
~~*~~
Przyjaźniłam się z Zeke`em od
gimnazjum. Razem z Ash`em, Rafael`em
i Sarą byli moimi najlepszymi przyjaciółmi. Jednak brunet,
który uwielbiał koty. Traktował mnie inaczej niż reszta. Troszczył się o mnie
bardziej. Częściej przytulał. Chodził na samotne spacery. Bardzo często śpiewał
pod nosem jakieś miłosne piosenki. Zawsze tłumaczył to sobie, że jest inny.
Jednak…Pewnego dnia przekonałam się co czuje brunet.
Zeke, jak to miał w zwyczaju,
przyszedł do mnie do domu.
-Pójdziemy na spacer? –zapytał z delikatnym uśmiechem.
-Dobrze, tylko się przebiorę –powiedziałam.
Chwyciłam ze swojej szafy szare rurki, czarny, miękki
sweterek i poszłam do łazienki. Po kwadransie wyszłam gotowa na wyjście.
-Ładnie wyglądasz –powiedział chłopak.
-Dzięki.
Wyszliśmy do
parku. Widziałam, że Zeke się czymś stresował. Mało mówił i był jakiś
przygaszony. Usiedliśmy na ławce.
-Stało się coś Zeke?- zapytałam.
-Nie…Ja po prostu, chcę ci coś powiedzieć.
Brunet wziął moje ręce w swoje i popatrzył mi w oczy.
-Alice…Kocham cię. Przy tobie czuję się tak dobrze. Gdy
jesteś obok mam ochotę rzucić się na ciebie i całować, przytulać. Chce się
chronić, być przy tobie. Kocham cię. Zostaniesz moją dziewczyną? –powiedział z
powagą.
-Tak –wyszeptałam.
Chłopak najpierw się uśmiechnął, a później przyciągnął mnie
do siebie i zapieczętował moje słowa pocałunkiem.
Wtedy… Nie myślałam co czuję.
Potrzebowałam miłości i ciepła. Jednak…Gdy chodziłam z Zekem nie czułam
elektryzującego uczucia. Nie czułam, że go kocham. Nadal myślami wracałam do
Kastiela. Do jego pełnych miłości, radosnych, szarych oczu. O uśmiechu, który
rozświetlał szary dzień. O miłym uczuciu, gdy mnie przytulał. O żalu jaki
został w sercu. Byłam głupia, że zgodziłam się być z Zeke`em. Zraniłam go.
Jednak mimo tego, on nadal był przy mnie. Jego troska o mnie nie zmalała. Nadal
był dla mnie przesadnie miły. A ja nie umiałam odwzajemnić jego uczucia.
Kochałam go, ale jak brata. Nic więcej…
~~*~~
Skuliłam się, a po moich
policzkach poleciały łzy.
Nigdy nie potrafiłam
odwzajemnić jego uczuć. Tak go raniłam…A on nadal mnie kocha…Nie chcę go ranić,
ale kocham Kastiel…Czemu on nadal tak się stara? Czemu nadal ma tyle troski?
Oparłam czoło o ramiona i cicho płakałam. Krztusiłam się
moimi gorzkimi łzami. Miałam w dupie zimno i rozmazany makijaż. Chciałam tylko
płakać i być w samotności. Nic więcej… Jednak w tamtej chwili nie wiedziałam,
że problem Zeke`a, będzie moim najmniejszym problemem. Nadchodził ciężki czas
dla mnie i moich bliskich. Pełen strachu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
1 stycznia, więc wracam z nowym rozdziałem :) Wiem, że jest mega krótki. Przepraszam
Ciężko się go pisało, ale cóż…Obiecałam wrócić. 14-tego
pojawi się special na walentynki i życzenia dla zakochańców, ale to całe dwa
tygodnie xD
Mam nadzieję, że rozdział się podoba i trzyma w napięciu.
Niedługo akcja nieźle się rozkręci :D I mam nadzieję, że wtedy polubicie Zeke`a :)
Kocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
Cuudowne! <3 W końcu rozdział ^^
OdpowiedzUsuńW sumie lubię Zeke'a, ale nie podoba mi się to, że chce odebrać Alice Kastielowi -.-
Końcówka baardzo fajna, tyylko zapowiada coś złego :x
Świetny rozdział <3 Cieszę się że już się pojawił ;) A ja nie lubię Zeke'a xd Może kiedyś go polubię... ale na razie tego nie planuje t.t Taak, coś złego się zapowiada, mam nadzieje, że nie żadna zdrada ;v Pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńW jeden dzień przeczytałam wszystkie rozdziały :D Dziewczyno genialne! ♥ Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuń